Reklama

Świat

Przebudzenie w Kościele

Początki wyglądały całkiem niewinnie. I nic nie wskazywało, że będzie to największe wydarzenie w dziejach całego Kościoła

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mówiło się, że następca Piusa XII będzie przejściowym papieżem, tzn. zostanie wybrany na krótki czas. Kardynałowie wybrali zatem na konklawe „starego” i „brzydkiego” patriarchę Wenecji. Angelo Giuseppe Roncalli przyjął imię Jan XXIII. Celowo używam zwrotów „starego”, bowiem w chwili wyboru miał on 77 lat, i „brzydkiego”, bowiem jak głosi jedna z anegdot, dwie kobiety, rozmawiając ze sobą, nie mogły się nadziwić, że papieżem został taki gruby kardynał. Jan XXIII miał usłyszeć to narzekanie i odpowiedzieć ze swoistym poczuciem humoru, że konklawe nie jest konkursem piękności.

„Przewietrzenie Kościoła”

Reklama

Angelo Giuseppe Roncalli w dniu wyboru wypowiedział słynne słowa: „drżę i lękam się (...), wybór przyjmuję i pochylam głowę i barki dla krzyża”. Mimo obaw szybko zaskarbił sobie sympatię i miłość wiernych. Przeszedł do historii jako „dobry papież” (papa buono). W dodatku ten „stary” papież pewnego dnia ogłosił w Bazylice św. Piotra w Rzymie zwołanie Soboru Watykańskiego II.
Wiadomość ta spadła na wszystkich niczym grom z jasnego nieba. Wszyscy osłupieli. Doradcy próbowali wyperswadować papieżowi, że na przygotowanie soboru potrzeba co najmniej kilku lat, a on nie ma przed sobą perspektywy długiego życia. Jan XXIII zdawał się tego nie rozumieć i mówił coś o „przewietrzeniu Kościoła”, o otwarciu drzwi i okien, aby wpuścić do niego świeże powietrze, aby dało się w nim odczuć nowy powiew Ducha Świętego.
Jan XXIII okazał się w zrządzeniach Boskich mężem ze wszech miar opatrznościowym. Gdy zwoływał sobór, chodziło mu przede wszystkim o tzw. aggiornamento (uwspółcześnienie), tj. otwarcie Kościoła na współczesne czasy, na zrewidowanie i dostosowanie jego teologii, metod pracy, instytucji i roli w świecie do nowych okoliczności, jakie pojawiły się po II wojnie światowej. Nazwał sobór pastoralnym, tj. duszpasterskim, który odważnie podejmuje wyzwania czasu i otwiera się na problemy świata, wchodząc z nim w dialog. Temu niezwykłemu i zarazem bardzo prostemu człowiekowi zawdzięczamy trwałą zmianę oblicza Kościoła.
Tak można by w skrócie określić okoliczności zwołania soboru, który okazał się największym wydarzeniem Kościoła minionego wieku i zgromadził dotychczas największą liczbę biskupów. Przybyli oni praktycznie z całego świata, brakowało tylko niektórych zza żelaznej kurtyny i z Chińskiej Republiki Ludowej.
Sobór Watykański II rozpoczął się 11 października 1962 r., trwał trzy lata i zakończył się 8 grudnia 1965 r., w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Kierowało nim dwóch papieży - Jan XXIII, który go zwołał, oraz Paweł VI, który kontynuował i zakończył obrady soboru.
Sobór wydał 21 dokumentów w postaci 4 konstytucji, 14 dekretów i 3 deklaracji. Kościół na nowo zdefiniował swoją naturę i misję, zajął się reformą biblijną i liturgiczną, sakramentami i duszpasterstwem, przepowiadaniem i katechezą, określił rolę papieża, kolegium biskupów, prezbiterów i diakonów, wyraził swój stosunek do świata, do religii chrześcijańskich i niechrześcijańskich, odniósł się do ideologii systemów totalitarnych, otworzył się na dialog z mediami i innymi kulturami, wskazał na rolę rodziny, wychowania i wykształcenia, formacji zakonnej i kapłańskiej. Sobór był też ogromnym wyzwaniem logistycznym. Takiego wielkiego i ważnego zgromadzenia w Watykanie wcześniej nie było i brakowało w tym względzie doświadczenia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wspólnota zamiast poddanych

Reklama

W latach 1959-60 miało miejsce powstanie komisji przedprzygotowawczej. Przewodniczył jej sekretarz stanu kard. Domenico Tardini. Do biskupów, kurii oraz uniwersytetów i fakultetów teologicznych wysłano 2593 zapytania w sprawie propozycji soborowych. Powróciło 1998 odpowiedzi. W latach 1960-62 powstała centralna komisja przygotowawcza wraz z 10 specjalistycznymi komisjami, a efektem ich prac było 70 projektów. Do kierowania pracami powołano prezydium składające się z 12 kardynałów. Ogółem na soborze było obecnych 2540 biskupów (ojców soborowych), do tego zaproszeni goście, także przedstawiciele innych wyznań w charakterze obserwatorów. Z Europy przybyło 1041, z Ameryki 956, z Afryki 379, z Azji 300 osób.
Ojcowie soboru zajęli się kwestią Kościoła od wewnątrz (ad intra) i na zewnątrz (ad extra). Chodziło im o rozważenie natury wewnętrznej Kościoła, zarówno jego struktury, jak i misji, czyli działalności apostolskiej. Zdefiniowali na nowo eklezjologię, czyli naukę o Kościele. Została ona przedstawiona w Konstytucji dogmatycznej o Kościele „Lumen gentium” (światło narodów). Kościół jest owym „światłem narodów”, posłanym, aby głosić im Dobrą Nowinę. Kościół jest przede wszystkim wspólnotą, czyli komunią (communio). Swój wzór czerpie z Trójcy Świętej.
Dla samookreślenia zostały wykorzystane inne obrazy biblijne, np. lud Boży, winny krzew, owczarnia. Wszystkie one podkreślają prawdę, że istnienie Kościoła, nas samych jako wiernych, ma sens wtedy, kiedy na wzór krzewu winnego stanowimy jedno z Chrystusem. To On jest Winnym Krzewem, a my jesteśmy Jego latoroślami. Rozumienie Kościoła polega na tym, że jesteśmy wspólnotą ludu Bożego, wszyscy jesteśmy sobie równi, różni nas tylko charakter zadań, jakie spełniamy w Kościele. To określenie było wręcz rewolucyjnym, kopernikańskim wydarzeniem, które zmieniło skostniały obraz Kościoła.

Przebudzenie „niedźwiedzia”

Rolę papieża określono w łączności z kolegium biskupów, powrócono do starożytnego rozumienia diakonatu. Kapłaństwo określono trzystopniowo jako diakonat, prezbiterat i biskupstwo. Osobom świeckim, czyli laikom, ukazano rolę (miejsce) w Kościele - tak samo jak hierarchia mają angażować się w jego rozwój i apostolat. Zwrócenie uwagi na apostolat świeckich było niejako obudzeniem „śpiącego niedźwiedzia” w Kościele, który choć jest licznie obecny, to jednak nie jest świadomy swoich praw i obowiązków. To wszystko pozwoliło też inaczej spojrzeć na powołanie i małżeństwo. Według starego sposobu myślenia, kapłaństwo czy życie zakonne było stawiane nad małżeństwo. Przed Bogiem wszyscy jesteśmy równi, bowiem - jak mówi Pismo Święte - „U Boga nie ma względu na osobę” (Rz 2, 11). W ten sposób sobór przypomniał o powszechnym powołaniu wszystkich do świętości.

Matka, a nie bogini

Reklama

W rozumieniu roli Maryi dotychczasowe ujęcie było przedmiotem krytyki protestantów. Zarzucali nam, że w naszym rozumieniu Maryja jest boginią, która w prawach, a nawet w przymiotach jest równa, a niekiedy nawet przewyższa Boga. Dość wspomnieć pieśń religijną: „...kiedy Ojciec rozgniewany siecze, szczęśliwy kto się do Matki uciecze”. Do dzisiejszego dnia można spotkać się z tendencją, żeby Maryję specjalnie uhonorować, przypisać Jej, niczym klejnot, nowy przymiot. Tymczasem soborowe ujęcie mariologii zaleca nam odczytywać i rozumieć Jej rolę jako Matki Zbawiciela w tajemnicy Boga w Trójcy Jedynego, Pisma Świętego i Kościoła. Maryja zawsze prowadzi do Chrystusa, nie do siebie. To On jest w centrum.

Ósmy sakrament i reforma w liturgii

Niezwykle ważnym krokiem było otwarcie Kościoła na świat i jego problemy, aby dialogować z nim, i razem przebywać drogę, na co zwraca uwagę Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym „Gaudium et spes” (radość i nadzieja). Sobór otworzył Kościół na słowo Boże, które nakazał nam czytać i poznawać. W Konstytucji o słowie Bożym „Dei verbum” (słowo Boga) Pismo Święte zostało zdefiniowane jako fundament wiary. Pod względem znaczenia śmiało można powiedzieć, że mamy do czynienia z „ósmym sakramentem”. Odnosząc się do tego, sobór wskazał na Mszę św. jako na stół Słowa Bożego i stół Eucharystii.
Odnowie soborowej zawdzięczamy współcześnie powstawanie wielu ruchów i wspólnot biblijnych różnego rodzaju, jak również propagowaną wśród wiernych metodę czytania „lectio divina”.
Kościół w swojej Deklaracji o innych religiach („Nostra aetate”) zwrócił uwagę na dobro i prawdę w nich obecną, co ma prowadzić do tolerancji. Podkreślił szczególną rolę judaizmu, „starszych braci w wierze”, których współcześnie papież Benedykt nazywa „ojcami w wierze”. W ten sposób została wyrażona troska Kościoła o wzajemne poszanowanie i unikanie błędów w postaci oskarżania czy wręcz antysemityzmu.
Szczególnego znaczenia w swoim stosunku do innych religii nabrał symboliczny gest wzajemnego zniesienia ekskomuniki między Kościołem Zachodnim a Wschodnim. Uroczystość tę świętowano równocześnie w Rzymie i w Istambule.
Soborowi zawdzięczamy reformę liturgii. Ołtarz został odwrócony do wiernych, aby w ten sposób podkreślić wspólnotowy, biesiadny charakter Mszy św. Współcześnie napotyka się niezrozumienie, że zagubiony został charakter ofiarniczy. Warto przy różnego rodzaju dyskusjach przypominać sobie, że sakrament Eucharystii nie został ustanowiony na krzyżu, ale w Wieczerniku, kiedy wszyscy siedzieli za stołem.
Sobór wprowadził języki ojczyste i otworzył nas na słowo dwóch Testamentów - Starego i Nowego. W przeszłości wierni nie mieli tego rodzaju możliwości i ich uczestnictwo, którego często nie rozumieli, ograniczało się do odmawiania Różańca. Odnowa liturgiczna postawiła na pierwszym miejscu niedzielę jako dzień Pański, pamiątkę zmartwychwstania - stąd każdą niedzielę nazywa się „małą Wielkanocą”. W centrum została postawiona homilia, czyli komentarz do czytań mszalnych, jaki słyszymy, abyśmy rzeczywiście mogli się słowem Bożym karmić i je rozumieć.

By nie ugrzęznąć w zastoju

Z dokonań soboru warto też wspomnieć o odnowie charyzmatycznej. Pozwoliła ona na nowo powrócić do odkrywania roli Ducha Świętego, wszelkiego Dawcy charyzmatów, o którym trzeba powiedzieć, że nadal dla wielu wiernych jest „Wielkim Nieznanym”.
Wspominając bogactwo soboru, należy zwrócić uwagę na fakt, że wszystkie te przemiany nie przychodziły łatwo. Niektóre propozycje (schematy) upadały na samym początku, jako nieodpowiednie. Wiązało się to z tym, że na soborze wyłoniły się zasadniczo dwie frakcje ojców. Jedni byli za starym porządkiem, tzw. statycznym, i tych nazywano konserwatystami. Skupieni byli oni zwłaszcza wokół osoby kard. Alfredo Ottawianiego. Inni byli za porządkiem dynamicznym, bardziej otwartym na charyzmaty - tych nazywano progresistami i skupieni byli wokół kardynałów Giacomo Lercaro i Léona-Josepha Suenensa.
Napięcia i dyskusje, jakie się wytworzyły, nie są niczym złym ani wstydliwym. Pokazują, jak ważna jest umiejętność prowadzenia rozmów, świadczą o bogactwie łączenia tradycji z nowoczesnością, aby zachować to wszystko, co jest ważne i fundamentalne, i nie ugrzęznąć w zastoju, otwierając się na to, co nowe.

Autor jest doktorem teologii pastoralnej, studiował w Rzymie i w Niemczech, prowadził Apostolat Bożego Miłosierdzia w Wielkiej Brytanii, ma w swoim dorobku wiele książek i artykułów. Wkrótce w Bibliotece „Niedzieli” ukaże się jego najnowsza książka „Adwent dla smakoszy”.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Sobór Watykański II - wiosna Kościoła?

Niedziela toruńska 44/2012, str. 4-5

[ TEMATY ]

Rok Wiary

Sobór Watykański

Ks. Grzegorz Bartko

Prelegenci od lewej: ks. dr hab. Daniel Brzeziński, ks. dr hab. Marek Jagodziński, ks. prof. Jan Perszon

Prelegenci od lewej: ks. dr hab. Daniel Brzeziński, ks. dr hab. Marek Jagodziński, ks. prof. Jan Perszon

„Sobór Watykański II - wiosna Kościoła?” - pod takim hasłem w dniach 12-13 października w Toruniu odbywała się konferencja naukowa zorganizowana przez toruński Klub Inteligencji Katolickiej, a także wydziały Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu - teologiczny oraz politologii i studiów międzynarodowych. Bezpośrednimi impulsami do pochylenia się nad dziedzictwem Soboru była 50. rocznica rozpoczęcia jego obrad oraz inauguracja Roku Wiary. W salach reprezentacyjnych toruńskiego Dworu Artusa obradowali teologowie i politolodzy z polskich oraz zagranicznych ośrodków naukowych

Konferencja rozpoczęła się w piątkowy wieczór. Bp dr Andrzej Wojciech Suski, który objął honorowy patronat nad spotkaniem, w jednym z pierwszych wystąpień zarysował historyczną sytuację Kościoła w okresie Soboru Watykańskiego II. Ksiądz Biskup w tym czasie był studentem w Rzymie i mógł obserwować przebieg ostatnich sesji soborowych. Pasterz diecezji toruńskiej zaznaczył, że fundamentalnym dla całej refleksji soborowej było pytanie: „Kościele, co mówisz sam o sobie?”. Szerzej tę perspektywę rozwinął w wystąpieniu „Sobór Watykański II w perspektywie teologiczno-eklezjalnej” ks. dr hab. Marek Jagodziński z warszawskiego Uniwersytetu kard. Stefana Wyszyńskiego. Prelegent ukazał bogactwo różnych wymiarów myśli Ojców Soborowych, a jednocześnie zasygnalizował olbrzymie trudności we wprowadzaniu nauki Soboru w życie, stwierdzając: „Kościół ma badać znaki czasu i wyjaśniać je w świetle Ewangelii”. Tego samego dnia odbył się również niezwykle interesujący panel dyskusyjny, w którym wzięli udział: ks. prof. Waldemar Chrostowski, ks. prof. Jan Perszon, ks. dr Daniel Brzeziński, ks. dr hab. Marek Jagodziński, dr Dominika Kozłowska oraz red. Zbigniew Nosowski. Ks. prof. Jerzy Bagrowicz, który w znakomitym stylu prowadził spotkanie, zwrócił uwagę na znaczenie środowiska związanego z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim w okresie wprowadzania reform soborowych w Polsce. To właśnie tam, w Lublinie, pracowali profesorowie, którzy z ogromnym entuzjazmem, a zarazem z ostrożnością przenosili reformy Liturgii na polski grunt. Wśród wielu wątków, które pojawiły się podczas dyskusji panelowej warto zwrócić uwagę na głos prof. Andrzeja Wojciechowskiego. Słynny toruński pedagog i rzeźbiarz mówił o swoim osobistym doświadczeniu pełniejszego uczestnictwa w odnowionej Liturgii. Drugi dzień sesji otworzył dziekan Wydziału Teologicznego ks. dr hab. Dariusz Kotecki, prof. UMK, który jednocześnie wskazał na potrzebę odkrywania na nowo nauczania Soboru Watykańskiego II tak, aby jego członkowie stawali się coraz bardziej świadomymi w wierze. Pierwszy sobotni wykład wygłosił Zbigniew Nosowski, redaktor naczelny miesięcznika „Więź”. „Naszym powołaniem jest być dla świata, ale w dialogu ze światem nie ma miejsca na kompromisy ze złem” - powiedział red. Nosowski. Kolejny prelegent ks. prof. Mirosław Mróz zwrócił uwagę na fakt, że Sobór Watykański II stoi na straży godności rozumu, prawdy i mądrości. Za sprawą kolejnego prelegenta ks. prof. Jose Ramona Villara z Uniwersytetu Nawarry w Pampelunie toruńska konferencja otrzymała wymiar międzynarodowy. Ks. prof. Villar, pracownik naukowy prestiżowego uniwersytetu związanego organicznie z Opus Dei, mówił o tożsamości wiernych świeckich w świetle Soboru Watykańskiego II. Prelegent zwrócił uwagę na nauczanie Pawła VI, który zaznaczył, że wszyscy członkowie Kościoła są uczestnikami jego wymiaru świeckiego polegającego na przynależeniu do świata stworzonego przez Boga oraz wskazał na szczególne zadanie wiernych świeckich, jakim jest nowa ewangelizacja. Jeden z najbardziej znanych polskich biblistów ks. prof. Waldemar Chrostowski poruszył kwestię studiów biblijnych w Kościele, dla których niezwykle ważnym dokumentem jest soborowa konstytucja „Dei Verbum”. Kolejny prelegent ks. dr hab. Daniel Brzeziński poruszył wątek odnowy liturgicznej. „Liturgia jest podstawą życia Kościoła” - powiedział wykładowca toruńskiego seminarium duchownego. Kolejne wystąpienie dr. Pawła Milcarka poruszało delikatną kwestię dialogu religijnego. Natomiast wychowanie chrześcijańskie w nauczaniu soborowym było tematem wystąpienia ks. prof. dr. hab. Wojciecha Cichosza. Ks. dr hab. Krzysztof Krzemiński skupił się w swoich rozważaniach na właściwym rozumieniu człowieka, stwierdzając m.in., że „nauczanie soborowe ukazuje człowieka jako obraz Boga, którego objawił Jezus Chrystus”. Soborowa koncepcja relacji między państwem a Kościołem była tematem wystąpienia ks. dr. hab. Wiesława Łużyńskiego. Na zakończenie obrad odbyła się dyskusja, podczas której zwrócono uwagę na palącą potrzebę nowej ewangelizacji. Konferencja jest jednocześnie odpowiedzią na apel Benedykta XVI, który wzywa, aby na nowo odczytywać nauczanie Soboru Watykańskiego II. Pozostaje teraz czynić wszelkie starania, aby to orędzie docierało na nowo do wszystkich wiernych. Toruńskie obrady są początkiem wielu inicjatyw, które czekają nas w Roku Wiary.
CZYTAJ DALEJ

Różaniec prawdziwej wiary

2025-10-19 20:50

[ TEMATY ]

modlitwa

różaniec

Adobe Stock

Ojciec Święty Jan Paweł II w encyklice „Redemptoris Mater”, poświęconej Najświętszej Maryi Pannie pisze, że Maryja, „szła naprzód w pielgrzymce wiary”. Dzisiaj Maryja jako nasza najlepsza Matka uczy nas wiary. Biorąc więc do rąk różaniec i rozważając tajemnice radosne chcemy uczyć się od Maryi prawdziwej wiary.

Anioł rzekł do Maryi: Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. (…) Na to Maryja rzekła do anioła: Jakże się to stanie, skoro nie znam męża? Anioł Jej odpowiedział: Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. (…) Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego. Na to rzekła Maryja: Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa (Łk 1, 30-38). Każdy z nas ma swoje zwiastowanie. Tak jak do Maryi i do nas Bóg posyła anioła ze wspaniałą wiadomością. Ta wiadomość to prawda, że Bóg nas kocha, że ma wobec nas wspaniały plan swej miłości. Nieraz nie bardzo rozumiemy to zwiastowanie. Jakże się to stanie, to niemożliwe, dlaczego ja? - pytamy Boga i samych siebie. Maryja, mimo tego, że też nie wszystko rozumiała, odpowiedziała Bogu „niech mi się stanie według twego słowa”. Rozważając tę tajemnicę prośmy Boga, abyśmy tak jak Maryja zawsze z radością odpowiadali „tak” na Jego propozycje.
CZYTAJ DALEJ

„Mniej śmieci – więcej pamięci”. Caritas zachęca do ekologicznego wspominania zmarłych

2025-10-20 13:31

[ TEMATY ]

Caritas

ekologia

mniej śmieci

więcej pamięci

Adobe Stock

- Najważniejsza jest pamięć, wdzięczność i modlitwa - podkreśla ks. Paweł Zazuniak, dyrektor Caritas Diecezji Siedleckiej, zachęcając do udziału w kampanii „Mniej śmieci - więcej pamięci”. Akcja przypomina, by w czasie uroczystości Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznego pamiętać o zmarłych w duchu troski o stworzenie, zgodnie z nauczaniem papieża Franciszka zawartym w encyklice Laudato si’.

Caritas Diecezji Siedleckiej apeluje, by ograniczyć ilość odpadów pozostających po uroczystościach na cmentarzach i powrócić do istoty chrześcijańskiej pamięci o zmarłych. Organizacja przypomina, że nie chodzi o rezygnację z tradycji, lecz o jej pogłębienie i oczyszczenie z elementów nadmiaru i rywalizacji.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję