Reklama

Wiara

Święta Teresa. Piękna historia miłosna

"Moi drodzy przyjaciele!" - tak właśnie zwraca się do czytelników abp Fulton J. Sheen. Ten Czcigodny Sługa Boży, już w tym zwrocie przejawia troskę o duszę każdego człowieka. Sam bowiem, będąc przyjacielem Boga, pragnął, by został nim każdy człowiek.

[ TEMATY ]

Abp Fulton J. Sheen

Mat.prasowy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W książce "Święta Teresa. Piękna historia miłosna" arcybiskup-przyjaciel, opowiada piękną i wzruszającą do głębi historię miłości św. Teresy do Zbawiciela i Chrystusa do człowieka. Opowiesć ta przeplatana jest motywami biblijnymi i wydarzeniami z życia autora.

Przez liczne i bezpośrednie zwroty do czytelników abp Fulton J. Sheen, bez wytchnienia, jak przyjaciel, towarzyszy nam w duchowej wędrówce; krok po kroku ze św. Teresą wchodzi w naszą codzienność.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

I pomimo, że książka została po raz pierwszy wydana w innym czasie i innym miejscu, nie straciła na swojej aktualności, a wręcz przeciwnie - zyskała. Zyskała w świecie, w którym wielu cierpi, gdzie mało ludzi jest szczęśliwych. Duchu Święty, przyjdź, aby opowieść arcybiskupa - przyjaciela Boga i ludzi - popłynęła z jego serca do serc czytelników i aby lektura tej książki przyniosła owoce nadprzyrodzone dla każdego, kto po nią sięgnie.

FRAGMENT KSIĄŻKI

Reklama

Św. Teresa, czyli Mały Kwiatek: święta na trudne czasy Myślę, że zgodzicie się ze mną, iż przyszło nam żyć w naprawdę trudnych czasach. Rozszczepienie jądra atomu przez Amerykanów bez wątpienia wprowadziło w świat chaos i dysharmonię. Anomalie stały się naszym chlebem powszednim. Bardzo trafnie ujął to pewien irlandzki poeta: „Najlepsi tracą wszelką wiarę, a w najgorszych Kipi żarliwa i porywcza moc”. Jak żyć w tych trudnych dla nas czasach? Odpowiedź jest tylko jedna: musimy stać się świętymi! Kiedy słyszymy słowo „święci”, przed oczami naszej wyobraźni pojawia się zwykle rzesza świętych wyniesionych do chwały nieba, a myśl o tym, by stać się jak oni, wydaje się nam nierealna. Rzeczywiście byłoby nam niezmiernie trudno naśladować dziś niektórych z nich. Przecież nie moglibyśmy być jak Szymon Słupnik, czyli mieszkać na słupie przez dwadzieścia lat. Nie moglibyśmy być też jak św. Bernard, który przeszedł przez wszystkie dwanaście stopni pokory (jestem pewien, że kiedy uda się Wam dojść do dwunastego stopnia, będziecie bardzo dumni z tego, jak pokornymi jesteście ludźmi). Nie jesteśmy też w stanie przejść przez te wszystkie mieszkania, o których mówiła św. Teresa Wielka. Stajemy więc wobec ogromnego dylematu: musimy stać się świętymi, aby być szczęśliwymi. Jednak jak to osiągnąć? Kościół daje nam świętą na te czasy. Jest nią młodziutka zakonnica, św. Teresa z Lisieux, która ukazała nam prostą drogę do realizacji tego celu.

Rozmawiając kiedyś z papieżem Janem XXIII, usłyszałem takie słowa: „W życiu staram się unikać zawiłości. Chcę, żeby wszystko było proste”. Dokładnie tego pragnęła też św. Teresa. Fundamentalne dla niej były dwie zasady. Pierwszą z nich było wyrzekanie się siebie; druga polegała na czynieniu wszystkiego z miłości do naszego Pana. Każdy z nas znajduje się obecnie w konkretnym punkcie swojego życia. Może zajmujecie się domem, opiekujecie się chorym, pracujecie w biurze lub po prostu przebywacie w domu. Nie ma znaczenia, jaką pracę wykonujemy. Metoda Małego Kwiatka polegała na uświęcaniu każdej czynności naszego życia, przez co ukazywała, że nie ma bardziej lub mniej wartościowego sposobu (dosłownie: formy) życia. Może się Wam wydawać, że skoro tak często pojawiam się publicznie i mówię o rzeczach świętych, to muszę być o wiele dalej na drodze do świętości od Was! To nieprawda. Może czyta to jakaś osoba w podeszłym wieku, która nie rozumie wielkich słów, których tutaj używam, ale jest tysiąc razy bliżej Pana Boga aniżeli ja, a to z tego względu, że każdy drobny szczegół swojego życia odnosi do naszego Pana. Zjednoczyła z Nim swoje życie. To dokładnie tak, jakby wlać kropelkę wody do wina: dwie ciecze łączą się w jedną. Albo gdyby przyłożyć metal do ognia: żelazo natychmiast zaczyna się topić. Właśnie dlatego św. Teresa gorąco pragnęła, aby niezależnie od tego, co robimy w danym momencie – czy się uczymy, czy pracujemy, czy odpoczywamy, czy mamy czas wolny – wszystko wykonywać w łączności z naszym Najświętszym Panem. Pozwólcie, że przytoczę pewien przykład z jej życia. Siostra Piotra była jedną z sióstr należących do zgromadzenia, w którym była św. Teresa. Była po osiemdziesiątce i chorowała na artretyzm. Była krzyżem dla innych. Tak, siostry mogą być krzyżem dla otoczenia. Kapłani też mogą nim być, broń Panie Boże! Ale siostra Piotra była takim krzyżem dla innych i sama bardzo cierpiała. Zawsze kiedy udawała się do refektarza, musiała wychodzić dziesięć minut przed innymi siostrami, gdyż choroba na tyle utrudniała jej poruszanie się, że ktoś zawsze musiał być u jej boku i pomagać jej dojść na czas. Kiedy dochodziła do refektarza, siadała na krześle w ściśle określony sposób. Przy stoliku chleb w jej misce musiał być zawsze pokrojony w identyczny sposób – niezmiennie od pięćdziesięciu lat.

Reklama

Opieka nad siostrą Piotrą przychodziła każdej innej siostrze z ogromnym trudem, jednak św. Teresa oświadczyła: „Ja się tego podejmę!”. Siostra Piotra nie była zbyt zadowolona: „Ty jesteś za młoda! Jesteś nowicjuszką. Nie masz pojęcia, jak się za to zabrać! Myślę, że może chcesz mnie zabić, bo nie wiesz, jak się mną zajmować”. Święta Teresa odpowiedziała tylko serdecznym uśmiechem. Pewnego razu, gdy Tereska pomagała siostrze Piotrze dostać się do refektarza, usłyszała głośną muzykę, a jej oczom ukazała się ogromna sala balowa. Piosenki bardzo łatwo wpadały jej do ucha, tłum szalał na parkiecie, a w tle dało się słyszeć urywki rozmów rozbawionych gości. Teresa przez chwilę dała się ponieść płynącej ze sceny radości, jednak po kilku chwilach spojrzała na siostrę Piotrę i powiedziała: „Nie! Za żadne skarby świata nie oddałabym siostry Piotry”. Od tego momentu miłość Teresy do współsiostry została odwzajemniona. Pomyślcie o tym, jak często stawiani jesteście w sytuacjach, gdy musicie pomóc komuś takiemu jak siostra Piotra. Teresa stawała się świętą poprzez prostą opiekę nad kimś, kto był takim małym krzyżem dla innych. Poza tym powinniśmy sobie uświadomić, że każde doświadczenie choroby możemy traktować jak krzyż, to znaczy ofiarować je Bogu i przeżywać w łączności z cierpiącym Chrystusem. Choroba odcina nas od świata. Mam wrażenie, jakby to ręka samego Chrystusa znajdowała się wtedy w „rękawiczce” każdego chorego. I choć na pierwszy rzut oka widać jedynie tę rękawiczkę, w środku znajduje się ręka samego Chrystusa, który dopuścił to cierpienie. Wracając do punktu wyjścia, chciałbym raz jeszcze podkreślić, że jedynym rozwiązaniem dla tych trudnych czasów jest świętość. Święty to osoba, która sprawia, że kochasz Chrystusa. To jest definicja świętości. Mam przyjaciela, który przez czternaście lat przebywał w komunistycznym więzieniu, doświadczając wszelkich możliwych tortur. Gdy opuścił mury więzienne, spotkał na ulicy małego chłopca i zapytał go: „Wierzysz w Jezusa Chrystusa?”. Chłopak odpowiedział: „Nie, nie wierzę”. „Dlaczego nie wierzysz?”. „No cóż”, powiedział do mojego przyjaciela, „pan wierzy, że Chrystus jest Bogiem, tak?”. Tak, wierzę”. „Pan Bóg może uczynić wiele rzeczy”, powiedział chłopiec. „Bóg stworzył słonie, a kiedy te już dorosną, rodzą młode słoniątka. Bóg stworzył róże, a te z kolei mogą się rozmnażać. Bóg stworzył małpy, które mogą wydać na świat młode. Myślę, że jeżeli Jezus jest Bogiem, powinien stwarzać małych Jezusów, a ja nigdy nie widziałem małego Jezusa. Mój ojciec jest alkoholikiem. Moja mama zajmuje się tylko praniem i sprzątaniem. Nie ma dla mnie czasu. Nigdy nie otrzymałem od nikogo żadnego dobra. Nie wierzę więc, że Jezus jest Bogiem, bo nigdy nie spotkałem innego Jezusa”. Może to wskazówka dla nas, kim powinniśmy się stać i kim Mały Kwiatek chciałaby, abyśmy się stali: małym Jezusem, który będzie rozwijał swoje pasje i dzielił się miłością i radością tak, jak On sam to czynił. Nie myślcie nigdy, że jesteście za starzy. Pamiętajcie, że św. Teresa zmarła w wieku 24 lat. Pomyślcie o tym. Dziś wielu młodych ludzi w tym wieku zaledwie osiąga próg dojrzałości, a ona była już świętą. Chciałbym dać Wam prostą lekcję: nie potrzeba wiele czasu, abyśmy stali się świętymi; potrzeba jedynie dużo miłości.

Abp Fulton J. Sheen

Święta Teresa. Piękna historia miłosna

Ilość stron: 168

Wyd.: Paulinianum

ZOBACZ: "Święta Teresa. Piękna historia miłosna"

2023-11-20 09:17

Oceń: +28 -5

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Fulton J. Sheen: Bóg zsyła na narody karę wojny, aby złagodzić ich nieprawość

[ TEMATY ]

wojna

Abp Fulton J. Sheen

pl.wikipedia.org

Abp Fulton Sheen

Abp Fulton Sheen

Niegodziwość wroga nie może być dla nas kryterium samooceny. Powinniśmy oceniać siebie w odniesieniu do Bożej sprawiedliwości. We współczesnym świecie powszechną praktyką stało się ocenianie własnej dobroci w porównaniu do postępowania nieprzyjaciela.

Arcybiskup Fulton J. Sheen w książce pisanej podczas drugiej wojny światowej analizuje kryzys cywilizacji zachodniej. Głębokie przemiany społeczne i kulturowe oparte na negacji wiary i rozumu zawsze prowadzą do wojen. Rewolucja nigdy nie będzie odpowiedzią na bolączki współczesnego świata, bo przynosi tylko ateizm i przemoc. Z kolei postęp cywilizacyjny jako gwarancja pokoju okazał się gorzką iluzją i rozczarowaniem.
CZYTAJ DALEJ

Zmarł śp. o. Eustachy Rakoczy - jasnogórski kapelan żołnierzy niepodległości

2025-12-12 10:58

[ TEMATY ]

Jasna Góra

śmierć

BP Jasnej Góry

śp. o. Eustachy Rakoczy

śp. o. Eustachy Rakoczy

Dziś (12 grudnia) zmarł śp. o. Eustachy Rakoczy. Jasnogórski kapelan żołnierzy niepodległości, odznaczony m_in. Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

Z głębokim żalem informujemy, że przeżywszy 82 lat, 62 lat życia zakonnego i 55 lat kapłaństwa, zmarł dzisiaj śp. o. Eustachy Rakoczy. Jasnogórski kapelan żołnierzy niepodległości, odznaczony m_in. Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Aktywnie współtworzył dzieje niepodległościowego ruchu kombatanckiego w Polsce. Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie.
CZYTAJ DALEJ

Ćwierć wieku temu powstał kościół w Szklarce Radnickiej

2025-12-15 17:00

[ TEMATY ]

jubileusz

Szklarka Radnicka

Kościół filialny

Wojciech Bujak

Podczas jubileuszu biskup poświęcił pamiątkową tablicę

Podczas jubileuszu biskup poświęcił pamiątkową tablicę

Ćwierć wieku temu powstał kościół filialny w Szklarce Radnickiej, która należy do parafii pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Radnicy. Jubileusz świętowano 12 grudnia podczas Mszy św pod przewodnictwem pasterza diecezji bp. Tadeusza Lityńskiego.

Jubileusz kościoła filialnego w Szklarce Radnickiej był okazją do dziękczynienia zarówno za ludzi, którzy ćwierć wieku temu podjęli trud jego budowy, jak i za tych, którzy przez ostatnie 25 lat troszczyli się o tę świątynię i za tych, którzy robią to także dziś – duszpasterzy parafii i świeckich. - To budowla sakralna wzniesiona nie przed wiekami na chwałę Bożą, ale w ostatnich latach jako miejsce spotkania i wsłuchiwania się w głos Boga, ale także miejsce przemiany ludzkiego serca. Chcemy podziękować naszą modlitwą za tych, którzy podjęli odważną decyzję o budowie kościoła, za tych, którzy przez 25 lat troszczyli się o nią i troszczą się także dzisiaj, że jej wygląd zewnętrzny i wnętrze są imponujące – zauważył w homilii bp Lityński. - Ta świątynia, ale też gromadząca się tutaj wspólnota ma swoją patronkę Matkę Kościoła – przypomniał pasterz diecezji.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję