Przez lata s. Teresa Kumoś pracowała jako pielęgniarka w Środzie Śląskiej. Zarówno tam, jak i w Kudowie-Zdroju wierni ją pokochali za dobre serce i życzliwość.
Uroczystej Mszy św. w parafii Miłosierdzia Bożego przewodniczył bp Marek Mendyk, który nawiązując do przypowieści o miłosiernym Samarytaninie zauważył, że taką posługę – nie tylko wobec chorych – ale też potrzebujących pomocy spełniała przez 60 lat i spełnia nadal siostra.
- Pierwszą profesję, której jubileusz obchodziła w tym roku, złożyła w święto Ofiarowania Pańskiego 2 lutego 1962 r., a śluby wieczyste pięć lat później złożyła w dniu 31.10.1967 r. Będąc w Zgromadzeniu elżbietańskim s. Maria Teresa ukończyła szkołę asystentek pielęgniarskich. Potem uczęszczała do Liceum Medycznego, gdzie w 1975 r. złożyła egzamin przed Państwową Komisją Egzaminacyjną. Trzeba pamiętać, że to był trudny czas dla Kościoła – przypominał biskup.
Wspomniał też, że mając predyspozycje głosowe związane ze śpiewem i grą na instrumentach, zakonnica uczęszczała w latach 1965/1970 na Studium Organistowskie we Wrocławiu. Zdobyte w szerszym zakresie wyksztalcenie pomagało jej w pełnieniu zleconych zadań i obowiązków w wyznaczonych jej placówkach.
Magdalena Stwertetschka
Siostra Teresa w pamiątkowym zdjęciu z najbliższą rodziną
- Jako pielęgniarka pracowała w szpitalu w Środzie Śląskiej. Pełniła też urząd przełożonej konwentu. W pełnionej posłudze postrzegana była jako osoba żyjąca wiarą. Kochała Kościół, kochała swoje zgromadzenie i ludzi, którym całym sercem służyła. Wyrazem zaufania wspólnoty zakonnej było powołanie siostry do posługi w Zarządzie Prowincjalnym jako Radnej, a następnie przez dwie kadencje jako Wikarii Prowincji. W latach 2006-09 posługa s. Marii. Teresy związana była z rezydencją biskupią: najpierw bp. Edwarda Janiaka, a potem bp. Andrzeja Siemieniewskiego – dodał pasterz diecezji.
W sierpniu 2013 r. przybyła do Kudowy - Zdroju jako przełożona. Po przejściu na emeryturę została w tutejszej wspólnocie, chętnie pomagając siostrom i z poświęceniem służac apostolskiej wspólnocie, która 10 lipca dziękowała za 60 lat jej służby Bogu.
Czeska Ostrava to miejsce pracy elżbietanki s. Klary Dercz CSSE.
Pochodzi z parafii św. Marcina w w Międzyrzeczu Górnym. Znają ją również wierni z parafii św. Jana Chrzciciela w Komorowicach. Mimo to znacznie więcej czasu swojej posługi zakonnica spędziła w Republice Czeskiej. – To nie jest tak, że wybiera się miejsce, w którym chciałoby się realizować powołanie. Decyzja zależy od przełożonych. Czechy nie były moim pomysłem – mówi elżbietanka. Znajomość języka naszych południowych sąsiadów doskonaliła w szpitalu w Katowicach. Jednym z jego pacjentów był Czech chorujący na nowotwór. – Od p. Klimanka usłyszałam, że Praga to nieładne miasto. Brno i Ołomuniec też nie są wyjątkowe. Natomiast Krnov, tam, gdzie dostałam przydział, to przepiękne i malownicze miejsce. Według jego słów żyjący na przełomie XVI i XVII wieku Jan Amos Komenski, propagator systemu powszechnego nauczania, nie uwzględnił wpływu języka polskiego na rozwój piśmiennictwa czeskiego. Problem polegał na tym, że czescy skrybowie opuszczali w kopiowanych przez siebie tekstach „i” oraz „rz”. Niwelowali je po to, aby skrócić czas przepisywania. To później przełożyło się na ich alfabet – podkreśla zakonnica. – Czeski jest podobny do polskiego, ale sporo słów znaczy zupełnie coś innego niż u nas. Od 30 lat uczę się czeskiego, ale wciąż daleko mi do doskonałości – wyjawia s. Klara.
Rząd Hiszpanii Pedro Sáncheza zamierza usunąć figury świętych znajdujące się wokół krzyża w Dolinie Poległych (Valle de los Caidos), miejscu złożenia ciał ponad 30 tys. ofiar wojny domowej w tym kraju z lat 1936-1939. Centrolewicowy gabinet zatwierdził nowy plan zagospodarowania tej zainaugurowanej w 1959 roku pod Madrytem budowli, nad którą wznosi się ponad 154-metrowy krzyż. Usytuowane wokół jego podstawy postacie czterech ewangelistów oraz Maryi trzymającej umęczone ciało Jezusa, jak wynika z makiety architektonicznej, mają zostać usunięte. Zniknąć mają także monumenty przedstawiające cztery cnoty: siłę, roztropność, sprawiedliwość i umiarkowanie.
Zgodnie z zapowiedziami rządu Pedro Sáncheza, modernizacja w ramach zatwierdzonego we wtorek projektu pt. „Krzyż i podstawa”, obejmująca m.in. prace przy usunięciu symboli religijnych, ma służyć „większemu pluralizmowi” w miejscu pochówku ofiar wojny domowej, zarówno frankistów dowodzonych przez generała Francisco Franco, jak i ich przeciwników.
- Nasze inicjatywy, nawet najbardziej szlachetne, w końcu nie mogą być przede wszystkim naszymi - muszą być one budowane na Chrystusie pod natchnieniem Ducha Świętego. I to są najbardziej istotne kryteria naszej skuteczności czy też nieskuteczności pracy duszpasterskiej - mówił abp Marek Jędraszewski w Zembrzycach podczas Mszy św. w ramach formacji stałej kapłanów z roczników święceń 2020-2024.
W homilii abp Jędraszewski zwrócił uwagę, że we współczesnym świecie człowiek jawi się jako ten, kto temu światu zagraża. Wskazał, że ekologizm obraca się przeciwko człowiekowi odrzucając prawdę o stworzeniu i człowieku stworzonym na Boży obraz i podobieństwo. W tym kontekście zauważył, że kapłani, jako „świadkowie Boga” muszą wejść w konflikt z tym światem.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.