Kontynuujemy poznawanie diecezjalnych kościołów stacyjnych trwającego Roku Jubileuszowego. Tym razem odwiedzamy diecezjalne sanktuarium Najświętszego Serca Pana Jezusa w Dąbrowie Górniczej-Strzemieszycach.
Jadąc z mojego rodzinnego Będzina do Krakowa drogą krajową nr 94, niemal nie zbaczając z trasy, nawiedzić można trzy kościoły, znajdujące się na jubileuszowej liście. Pierwszy z nich to imponująca swoim rozmiarem, zbudowana w początkach XX wieku w ówczesnej wsi Strzemieszyce, świątynia poświęcona Sercu Jezusa. Zwłaszcza, gdy nocą wracam z Miasta Królów Polski, widząc podświetloną, ceglaną bryłę na wzniesieniu po lewej stronie, wiem, że zaraz będę w domu.
Z kart historii
Starania u władz kościelnych i carskiej administracji o to, by powstał tu kościół, rozpoczęły się w końcu XIX wieku. Rozpoczęto od niewielkiej kaplicy (poświęconej w 1902 r.), którą według projektu Józefa Pomiana-Pomianowskiego rozbudowano. Ten miejski inżynier najpierw Będzina, a później Sosnowca jest autorem wielu projektów neogotyckich świątyń Zagłębia. Poza bazyliką w Strzemieszycach (której projekt nie został zresztą dokończony, bowiem nie wybudowano strzelistych wież na fasadzie) zaprojektował w Sosnowcu kościoły św. Joachima na Zagórzu, św. Tomasza na Pogoni oraz Jana Chrzciciela na Niwce, a w Dąbrowie Górniczej świątynię Zesłania Ducha Świętego w Ząbkowicach i bazylikę Najświętszej Maryi Panny Anielskiej.
Rozbudowę świątyni z użyciem czerwonej cegły i kamienia szydłowieckiego zakończono w 1910 r., a rok później erygowano tu parafię. Trójnawowa świątynia w stylu neogotyckim, zwanym w początkach XX wieku gotykiem nadwiślańskim, zbudowana jest na planie krzyża łacińskiego. Kościół konsekrował w 1959 r. biskup częstochowski Zdzisław Goliński. Od 2008 r. kościół – zgodnie z decyzją Benedykta XVI – nosi tytuł bazyliki, a sześć lat wcześniej, w 2002 r. biskup sosnowiecki erygował przy parafii sanktuarium diecezjalne.
Jezus i święci
Uwagę we wnętrzu przykuwa siedemnaście witraży, a także neogotycki ołtarz główny z drewna dębowego z łaskami słynącą figurą Zbawiciela ukazującego swe Serce. Zasłonę figury stanowi obraz Najświętszej Maryi Panny Nieustającej Pomocy, zaś obok Chrystusa namalowano na złotym tle wizerunki świętych: Andrzeja Boboli, Jana Ewangelisty, Matki Bożej, Marii Magdaleny, Dominika, Grzegorza Wielkiego, Judy Tadeusza, Marty, Weroniki, Teresy z Avila, Ojca Pio i Ludwika. W świątyni cześć odbierają relikwie świętych: Kazimierza, Stanisława Kostki, Justyna, Antoniego, Felicji, Teresy, Agnieszki, Barbary, Ojca Pio i Siostry Faustyny.
Porządek nabożeństw
W strzemieszyckiej bazylice udział w niedzielnych Mszach świętych możemy wziąć o godz. 7.00, 9.15, 10.30, 12.00 i 18.00. W dni powszednie Eucharystie są sprawowane o godz. 7.00 i 18.00. W każdy piątek pół godziny przed wieczorną Mszą św. odprawiane jest nabożeństwo do Najświętszego Serca Pana Jezusa, w pierwszy piątek miesiąca poprzedzone dodatkowo adoracją Najświętszego Sakramentu w ciszy od godz. 17.00.
Choć świątynia w ciągu dnia jest zamknięta, otwarta pozostaje kruchta, w której można pomodlić się, czyniąc zadość warunkom uzyskiwania odpustu także poza Mszą św.
„Rok Święty to czas łaski, nadziei i przebaczenia. Pójdziemy drogami, które wyznacza nam ten święty czas. I niech będą to zawsze drogi prowadzące na spotkanie z Jezusem” - mówił abp Wojciech Polak podczas inauguracji Roku Jubileuszowego w katedrze gnieźnieńskiej. Prymas przypomniał, że to także rok ważnych rocznic historycznych: 1000-lecia pierwszych koronacji królewskich w Gnieźnie oraz 1025-lecia istnienia archidiecezji i metropolii gnieźnieńskiej, najstarszej na ziemiach polskich.
Podobnie jak we wszystkich katedrach świata, w katedrze w Gnieźnie inauguracja Roku Jubileuszowego odbyła się w Niedzielę Świętej Rodziny 29 grudnia i poprzedzona była krótkim nabożeństwem w pobliskim kościele ojców franciszkanów. Stamtąd, za krzyżem, duchowni, osoby konsekrowane i świeccy przeszli w procesji do bazyliki, w której bramie, słynnych Drzwiach Gnieźnieńskich, abp Wojciech Polak ukazał krzyż intonując wielkopiątkową antyfonę „Oto drzewo Krzyża”. Następnie, już w świątyni, odbyło się błogosławieństwo wody, którą wierni zostali pokropieni na pamiątkę chrztu świętego.
Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout.
Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout. W czasach napiętych terminarzy czy nadużywania social mediów, które trzymają nas w napięciu, a potem pozostawiają w stanie zbliżonym do stuporu lub depresji, to normalne. Bardzo potrzebujemy „świętego spokoju”. Nie zawsze jednak jest on ideałem ewangelicznym. Jeśli chcę zachować dobrostan, nie mogę odwracać głowy od ludzkiej krzywdy, która dzieje się na moich oczach. Nie wolno mi nie reagować, nawet wzburzeniem, gdy trzeba kogoś ostrzec przed niebezpieczeństwem, obronić przed agresorem czy zaangażować się w schwytanie złoczyńcy. Nie mogę wtedy powiedzieć: „to nie moja sprawa”, „od tego są inni”albo „co mnie to obchodzi”. To tchórzostwo. Tak rozumiany „święty spokój” jest nieprawością albo tolerancją zła. Jak mógłbym przymykać oko, gdyby ktoś popychał bliźniego na drogę upadku. Czy jest godziwe nieodezwanie się przy stole – dla zachowania pozytywnych wibracji – kiedy trzeba bronić ludzkiej i Bożej prawdy? Czy milczenie w sytuacji kpiny z dobra, altruizmu czy świętości jest godne chrześcijanina? Czy kumplowskie poklepywanie po ramieniu w imię „przyjaźni”, kiedy trzeba koledze zwrócić uwagę, upomnieć go lub nawet nim wstrząsnąć, uznamy za cnotę? Nawet kłótnia może być święta! Wszak istnieje święte wzburzenie. Jan Paweł II krzyczał do nas wniebogłosy, upominając się o świętość małżeństwa i rodziny oraz o ewangeliczne wychowanie potomstwa. Współczesna tresura, nakazująca tolerancję wszystkiego, wymaga sprzeciwu, czasem nawet konieczności narażenia się grupom uważającym się za wyrocznię. Jezus powiedział: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię (Łk 12, 49). To też Ewangelia. Myślę, że zdrowej niezgody na niecne postępki, zwłaszcza te wykonywane pod płaszczykiem „zbożnych” czynności czy „szczytnych celów”, uczy nas dzisiaj Mistrz z Nazaretu. Primum: zauważyć ten proces czający się we mnie. Secundum: być krytycznym wobec świata. W dzisiejszej Ewangelii Zbawiciel jest naprawdę zdenerwowany, widząc, co zrobiono z domem Jego Ojca. Nie używa gładkich słów i dyplomatycznych gestów. Zagrożona jest bowiem wielka wartość. Najważniejsza świątynia świata miała za cel ukazanie Oblicza Boga prawdziwego i przygotowanie do objawiania jeszcze wspanialszej świątyni, dosłownej obecności Boga wśród ludzi – Syna Bożego. Na skutek ludzkich kalkulacji stała się ona niemal jaskinią zbójców, po łacinie: spelunca latronum. Dlatego reakcja Syna Bożego musiała być aż tak radykalna. Jezusowy gest mówi: w tym miejscu absolutnie nie o to chodzi! „Świątynia to miejsce składania ofiar miłych Bogu. Pan Jezus złożył swojemu Przedwiecznemu Ojcu ofiarę miłości z samego siebie. Ta Jego miłość, w której wytrwał nawet w godzinie największej udręki, ogarnia nas wszystkich, poprzez kolejne pokolenia i każdego poszczególnie, kto się do Niego przybliża” (o. Jacek Salij). O to chodzi w autentycznym kulcie świątynnym.
Po sześciu miesiącach od wyboru papieża Leona XIV, Radio Watykańskie - Vatican News zaprezentuje film „Leo from Chicago” (Leon z Chicago), dokument przedstawiający historię, rodzinne korzenie, drogę naukową oraz augustiańskie powołanie Roberta Francisa Prevosta w jego ojczystych Stanach Zjednoczonych.
Filmowa opowieść prowadzi widza od dzieciństwa przyszłego papieża w Dolton, poprzez wspomnienia jego braci Louisa i Johna, aż po lata spędzone w szkołach, na uniwersytetach, w wspólnotach zakonnych i parafiach. W dokumencie pojawiają się głosy współbraci, nauczycieli, kolegów ze studiów i przyjaciół.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.