W ubiegłym roku 1 września w Kudowie-Zdroju Czermnej rozpoczęło się Diecezjalne Jerycho Różańcowe z aprobatą i błogosławieństwem bp. Marka Mendyka. Kolejne parafie podejmowały trud organizacji tygodniowej adoracji Najświętszego Sakramentu, aby uprosić u Boga potrzebne łaski dla wspólnoty parafialnej, diecezji, ojczyzny i świata. Dużym wsparciem w organizacji Jerycha i w modlitwie jest obecność ogólnopolskiej animatorki Zofii Szczur.
Dlaczego Jerycho?
Jerycho Różańcowe nawiązuje do wydarzeń ze Starego Testamentu opisanych w Księdze Jozuego (Joz 5, 13-6, 20). Potężne miasto Jerycho zostało zdobyte przez Izraelitów przy pomocy broni duchowej. Według wskazówek z nieba obchodzili miasto wokoło przez 7 dni. W tej „procesji” niesiono Arkę Przymierza. Gdy siódmego dnia kapłani zagrali na znak zwycięstwa, a cały naród wydał okrzyk zwycięski – mury Jerycha się rozpadły i miasto zostało zdobyte.
Pierwsze Jerycho Różańcowe zostało zorganizowane na Jasnej Górze od 1 do 7 maja 1979 r., aby uprosić u Boga możliwość odbycia pierwszej pielgrzymki do ojczyzny Ojca Świętego Jana Pawła II. Takie zadanie na modlitwie otrzymał Apostoł Różańcowy Anatol Kaszczuk (1912-2005). Dopiero 7 maja 1979 r. ogłoszono program pielgrzymki papieskiej, po uzyskaniu zgody od rządzących. Bp Józef Zbigniew Kraszewski stwierdził, że „wasze różańce skruszyły te mury komunizmu”. Gdy Ojciec Święty został ranny, odbyło się w Częstochowie drugie takie Jerycho w intencji ratowania papieża. Gdy założyciel Jerycha przekonał się, że taka forma modlitwy przyczynia się do wielkich zwycięstw, organizował Jerycha w wielu miejscowościach Polski i świata.
Jerycho w Świebodzicach
Z początkiem nowego roku modlitewną inicjatywę podjęła parafia św. Mikołaja w Świebodzicach. Jak relacjonuje proboszcz wspólnoty ks. kan. Józef Siemasz parafianie czuwali przed Najświętszym Sakramentem zgodnie z wcześniej podjętą deklaracją. – Rzecz znamienna, że przychodziło więcej osób, niż było zgłoszonych. Najwięcej gromadziło się na godzinie miłosierdzia, kiedy wsłuchiwaliśmy się we fragmenty z Dzienniczka św. siostry Faustyny, co prowadziło do większego zaufania Jezusowi Chrystusowi, a w czasie Apelu Jasnogórskiego były przybliżane historie zwycięstwa oręża polskiego, opromienione walką duchową.
Na przykład pod Chocimiem w 1621 r. po pierwszej zwycięskiej bitwie pod wodzą hetmana Karola Chodkiewicza podpisano korzystny rozejm i ok. 400 tys. Turków odeszło od granic Rzeczpospolitej, ale wcześniej w Krakowie zorganizowano wielogodzinną procesję różańcową w intencji zagrożonej ojczyzny.
Zachęta
„O losach świata decydują ciche miejsca modlitwy”. Żeby w to uwierzyć i przyczynić się do tryumfu Niepokalanego Serca Maryi, potrzeba takich miejsc adoracji, potrzeba zachęty duszpasterzy i obecności wierzących przed Najświętszym Sakramentem. Dopiero w takiej łączności nieba z ziemią będziemy zdolni przeciwstawić się wszelkiemu zagrożeniu – dodaje ks. kan. Józef Siemasz, jednocześnie zachęcając do zorganizowania siedmiodniowego Jerycha Różańcowego. Zainteresowanych prosimy o kontakt z Teresą Bazałą tel. 509 100 183.
Uroczystą Eucharystią sprawowaną w sanktuarium Matki Bożej w Cudy Wielmożnej Pani Poznania zakończyło się dzisiaj XII Poznańskie Jerycho Różańcowe. Mszy św. na zakończenie siedmiodniowej adoracji Najświętszego Sakramentu przewodniczył poznański biskup pomocniczy Damian Bryl.
– Zakończył się ważny dla nas czas. Czas naszej modlitwy uwielbienia, dziękczynienia i prośby, podczas którego zawierzaliśmy Jezusowi obecnemu w Najświętszym Sakramencie sprawy Kościoła, naszej Ojczyzny i nasze osobiste – zaznaczył w homilii bp Bryl. Podkreślił jednocześnie, że modlitwa nie jest formą ucieczki od świata i jego spraw, ale wyrazem naszej odpowiedzialności i miłości w stosunku do niego.
Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout.
Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout. W czasach napiętych terminarzy czy nadużywania social mediów, które trzymają nas w napięciu, a potem pozostawiają w stanie zbliżonym do stuporu lub depresji, to normalne. Bardzo potrzebujemy „świętego spokoju”. Nie zawsze jednak jest on ideałem ewangelicznym. Jeśli chcę zachować dobrostan, nie mogę odwracać głowy od ludzkiej krzywdy, która dzieje się na moich oczach. Nie wolno mi nie reagować, nawet wzburzeniem, gdy trzeba kogoś ostrzec przed niebezpieczeństwem, obronić przed agresorem czy zaangażować się w schwytanie złoczyńcy. Nie mogę wtedy powiedzieć: „to nie moja sprawa”, „od tego są inni”albo „co mnie to obchodzi”. To tchórzostwo. Tak rozumiany „święty spokój” jest nieprawością albo tolerancją zła. Jak mógłbym przymykać oko, gdyby ktoś popychał bliźniego na drogę upadku. Czy jest godziwe nieodezwanie się przy stole – dla zachowania pozytywnych wibracji – kiedy trzeba bronić ludzkiej i Bożej prawdy? Czy milczenie w sytuacji kpiny z dobra, altruizmu czy świętości jest godne chrześcijanina? Czy kumplowskie poklepywanie po ramieniu w imię „przyjaźni”, kiedy trzeba koledze zwrócić uwagę, upomnieć go lub nawet nim wstrząsnąć, uznamy za cnotę? Nawet kłótnia może być święta! Wszak istnieje święte wzburzenie. Jan Paweł II krzyczał do nas wniebogłosy, upominając się o świętość małżeństwa i rodziny oraz o ewangeliczne wychowanie potomstwa. Współczesna tresura, nakazująca tolerancję wszystkiego, wymaga sprzeciwu, czasem nawet konieczności narażenia się grupom uważającym się za wyrocznię. Jezus powiedział: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię (Łk 12, 49). To też Ewangelia. Myślę, że zdrowej niezgody na niecne postępki, zwłaszcza te wykonywane pod płaszczykiem „zbożnych” czynności czy „szczytnych celów”, uczy nas dzisiaj Mistrz z Nazaretu. Primum: zauważyć ten proces czający się we mnie. Secundum: być krytycznym wobec świata. W dzisiejszej Ewangelii Zbawiciel jest naprawdę zdenerwowany, widząc, co zrobiono z domem Jego Ojca. Nie używa gładkich słów i dyplomatycznych gestów. Zagrożona jest bowiem wielka wartość. Najważniejsza świątynia świata miała za cel ukazanie Oblicza Boga prawdziwego i przygotowanie do objawiania jeszcze wspanialszej świątyni, dosłownej obecności Boga wśród ludzi – Syna Bożego. Na skutek ludzkich kalkulacji stała się ona niemal jaskinią zbójców, po łacinie: spelunca latronum. Dlatego reakcja Syna Bożego musiała być aż tak radykalna. Jezusowy gest mówi: w tym miejscu absolutnie nie o to chodzi! „Świątynia to miejsce składania ofiar miłych Bogu. Pan Jezus złożył swojemu Przedwiecznemu Ojcu ofiarę miłości z samego siebie. Ta Jego miłość, w której wytrwał nawet w godzinie największej udręki, ogarnia nas wszystkich, poprzez kolejne pokolenia i każdego poszczególnie, kto się do Niego przybliża” (o. Jacek Salij). O to chodzi w autentycznym kulcie świątynnym.
Po sześciu miesiącach od wyboru papieża Leona XIV, Radio Watykańskie - Vatican News zaprezentuje film „Leo from Chicago” (Leon z Chicago), dokument przedstawiający historię, rodzinne korzenie, drogę naukową oraz augustiańskie powołanie Roberta Francisa Prevosta w jego ojczystych Stanach Zjednoczonych.
Filmowa opowieść prowadzi widza od dzieciństwa przyszłego papieża w Dolton, poprzez wspomnienia jego braci Louisa i Johna, aż po lata spędzone w szkołach, na uniwersytetach, w wspólnotach zakonnych i parafiach. W dokumencie pojawiają się głosy współbraci, nauczycieli, kolegów ze studiów i przyjaciół.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.